Dom Carmen.

Santiago.

:uśmiecha się patrząc jej w oczy:

Kate

:wchodzi do domu bez pukania. Czuje Carmen wiec idzie za zapachem, zatrzymuje się przed drzwiami sypialni i puka:

Carmen.

:opiera się swoim czołem o jego i odwzajemnia uśmiech:

Santiago.

:słysząc pukanie szepcze do C z pytającym spojrzeniem: spodziewasz się kogoś?

Carmen.

:marszczy nos: raczej nie... :owija się prześcieradłem i z naburmuszoną miną uchyla drzwi, sprawdzając kto to:

Santiago.

:chowa się pod kołdrę xdd rozważając wejście do szafy xd:

Kate

Cześć :mówi do niej i uśmiecha się: widzę, że masz gościa

Carmen.

:przygryza wargę: tak jakby... masz ważną sprawę..?

Santiago.

:przysłuchuje się rozmowie spod kołdry xdd:

Kate

Nie, chciałam Ci tylko coś powiedzieć, ale to nie jest ważne. :nie wytrzymuje i zaczyna się śmiać:

Santiago.

:zaplątuje się w pościel i francuzką bieliznę Carmen i spada z łóżka próbując się rozplątać xd kiedy spadł dalej był w ... prześcieradle i znieruchomiał nagle powstrzymując śmiech xd:

Carmen.

:wywraca oczami: skoro tak.. to wybacz, ale jestem trochę zajęta. :uśmiechnęła sie do niej lekko: pogadamy... innym razem. :zamknęła drzwi:

Kate

:przestaje się śmiać i krzyczy przez drzwi: Chciałam Ci tylko powiedzieć, że wyjeżdżam. :wychodzi:

Santiago.

:wychyla głowę z prześcieradła. na głowie ma górę z jakiejś koronkowej bielizny: może mi pomożesz? xd

Carmen.

to udanej podróży. :odkrzykuje do Kate i odwraca się do S: zawsze myślałam, że jesteś samodzielny... :powiedziała i zaczęła się śmiać: