Dom Sulpicji i Nicole

Nicole

:zaśmiała się:

Od kiedy to ja mam ADHD a nie jestem "Napaleńcem"? :znów się zaśmiała:

Carlisle

U Ciebie chyba kwitna te obydwie cechy Nikki.. a u malej tylko jedna...
::smieje sie::

Demetri

No właśnie. :zaśmiał się przyznając rację Carisle'iowi:

Nicole

:zaśmiałą się:
Jakie ADHD...nie zrozumiałam..bo..przeciez...nic takiego nie zrobiłam...:śmieje się nadal głaszcząc felixa po ręce:

Oj,oj,oj....:słumiła(powtarzam słumiła...syk...z bólu a nie...usłyszeliście xddd) syk wywołany bólem:

Demetri

Co oj oj oj? :spojrzał na nia podejrzliwie:

Nicole

Nic oj,oj,oj...tak sobie zanuciłam..:uśmiechneła się krzywo:

Demetri

Mhm...tak jasne.
:popatrzył jej w oczy: Jeśli cię boli to powiedz...dobrze? Nie bój się...

Didyme.

::::SmS do Carlisla z telefonu Marcusa:::: okej. xd

Nicole

Mhmmm..powiem..:uśmiechneła się blado: Poprostu..czuje sie gorzej niż wczoraj... i tyle...:podniosła się: Idziemy na spacer. :powoli podeszła do drzwi:

Demetri

No dobrze...jak chcesz, ale gdzie? :uśmiechnął się, podszedł do niej i złapał ją za rękę:

Nicole

Ohm..niedaleko. Gdzieś po Denali..po naszym ogrodzie...:powiedziała i wysza za nim z domu:

Demetri

:chodzą dookoła domu trzymając się za ręce:
Lepiej na powietrzu? :uśmiechnął się:

Nicole

No jasne..nawet Denitri się spodobało bo już nie kopie..:zasmiałą się i ścisneła go mocniej za rękę: Boli mnie podrzusze..ale zaraz przejdzie...

Demetri

:drugą ręką pogłaskał ją tam gdzie mówiła. Jego zimna ręka złagadza trochę jej ból. Uśmiechnął się:
Już?

Nicole

Mhmmm..już lepiej...:wyprostowała się: