Dom Tany'i

Kate

Wiesz kogo tutaj jest największa wina? Edwarda! Mógłby się wreszcie zdecydować co do uczuć! :wkurza się:

Renesmee · Gość

Tan.. To nie Twoja wina... A ja sie nie zdziwie jak ojciec nie bedzie chcial juz ze mna rozmwiac...

Tanya

Dziewczyny nie kloccie sie ze mna... ja wiem ze to moja wina.. ja zawinilam.. i ja musze poniesc za to konsekfencje... ktore wlasnie ponosze...

Kate

Dobrze. Długo masz zamiar być smutna, zamykać się w domu i płakać?Takie są konsekwencje?

Tanya

::uklada sie wygodniej, kladac glowe na poduszke::

Kate

Tan. dlaczego tak łatwo się poddajesz?

Tanya

Bo nigdy nie wygrywam...
::nowe lzy plyna jej po policzkach i znow bierze lyka krwi::

Renesmee · Gość

::powoli niezauwazalnie sie wygcofuje i biegnie do siebie do LA::

Kate

Nie wygrywasz bo się za szybko poddajesz.Nie płacz, proszę :patrzy na nią:

Tanya

Nigdy nie kochalam nikogo tak jak kocham jego...
::nadal placze::

Kate

Wiem. Rozumiem Cię ale nie rozumiem Edwarda. Przecież zna Twoje myśli.

Tanya

Gdyby nie to ze nauczylam sie je maskowac to by znal... moje mysli nigdy nie trzymaja sie w calosci...

Kate

Kochasz Go, on o tym wie, a Ty się poddajesz i pozwalasz na to, by sobie odszedł tak? Kochasz go najbardziej na świecie ale i tak nie będziesz o niego walczyć? I Ty się dziwisz, że przegrywasz? Tan. powinnaś go teraz poszukać i z nim porozmawiać. Ale nie o tym, że się usuniesz z jego życia kiedy tylko będzie chciał...:patrzy na nią:

Tanya

co to zmieni?? nic... on nie chce mnie widziec...

Kate

Tak? Jeśli jest tak jak mówisz to on jest naprawdę ślepy. Dlaczego Ty się tak bardzo boisz o niego walczyć?