Pokój Edwada

Edward Cullen

:rozejrzal sie i zobaczyl ze na polce zostalo jeszcze kilka plyt i ksiazek. upchal je w kartonie zostawiajac na polce album:

Tanya

O witaj Felixie...
::usmiecha sie do niego::

Felix

;to T.; Tak, cześć. ;rzucił, patrząc na Edwarda; Wiesz gdzie jest Ness? ;marszczy lekko brwi.; Miała wrócić...wczoraj.

Tanya

;;siada na sofie i patrzy na nich::

Edward Cullen

ness wyjechala nie wiadomo gdzie. Kazala abysmy jej nie szukali. Wroci za kilka dni. Aha kazala przekazac ze cie kocha :zakleja pudla:

Felix

;złapał się za skroń.; Czemu ta dziewczyna ma dendencje do zwiewania? ;westchnął i spojrzał na Tanye; A ty co tu robisz?

Tanya

siedze... i dotrzymuje towarzystwa Edwardowi...
Felix...
Ness chce pobyc chwile sama.. wczorajszy dzien nie nalezal do jej najlepszych zapewne...

Felix

Wiem, wiem. nie będę jej szukał...

Edward Cullen

:postawil pudla na podlodze i zamyslil sie:

Felix

;przeniósł wzrok na Ed.; Wszystko Ok? Jak się trzymasz?

Edward Cullen

nie jest zle :usmiechnal sie: (ja spadam pa )

Felix

To dobrze. ;też się uśmiechnął; To ja już pójdę... Narazie. ;rzucił do ich obojga i wyszedł.;

Tanya

narazie! Damy Ci znac jak Ness wroci..
::powiedziala zanim jeszcze wyszedl::

Edward Cullen

:otwieral po kolei szafy oraz szuflady sprawdzajac czy wszystko spakowal. nie biorac pod uwage albumu, ktory lezal na polce oznajmil: no wszystko spakowane :zadowolony usiadl obok Tanyi:

Tanya

A album??
::spojzala na album potem na niego::