Salon

Bella.

[Oki ;*]

Nom. :uśmiechnęła się: Ładnie mi?

Jasper

hmm... :chwycił kosmyk jej włosów: osobiście wolałem Cię w ciemniejszych, ale tu chyba najbardziej liczy się opinia Twoja i Edwarda, nie ? :zapytał z tajemniczym uśmiechem:

Bella.

Aaa on jeszcze nie wie. :powiedziała wesoło: Ciekawe czy się ucieszy? Aa jeśli nie to zmienić włosy zawsze można.

Jasper

Dokładnie, to akurat nie problem. Aa...gdzie reszta ? :zapytał wsłuchując się w ciszę w domu:

Bella.

Carlisle gdzieś z Esme wyjechał... Rosalie gdzieś się ulotniła, Emmett w Denali, Al w Volterze....

Jasper

Emmett w Denali ? Co on tam robi ? :uniósł lekko brew:

Bella.

Ach. :zakryła sobie usta dłonią, wiedziała, że za dużo wypaplała.:

Nicole

[Anetka, nie mogę uzyskac połączenia z serwerem w gg...;/;/;/;/;/]

Jasper

hej, co jest ? :zapytał zaciekawiony:

Bella.

E..no. No dobra, powiem ci.
Emmett nie jest już z Rosalie... I dlatego ją wcięło. :wzrusza ramionami: Teraz Emm jest z Kate.

Jasper

No proszę. Rzeczywiście sporo mnie ominęło.

Bella.

Tak... Troszeczke. :uśmiechnęła się: Ale już nikt nas nie chce zabić przynajmniej. :szturchnęła go łokciem: No wiesz... :poruszyła pare razy brwiami: Teraz to ja jestem ta zua! :zaśmiała się:

Jasper

:spojrzał na nią z lekkim uśmiechem: nie wiem jakim cudem. Ty i zło ? Zawsze byłaś taka dobra... Uparta owszem, wygadana również.. Ale zła ?

Bella.

Ależ ja jestem maskotką Volturii :znów się zaśmiała: No dobra... Spokojnie... Przepraszam Jazz, ale jestem strasznie szczęśliwa, co na mnie negatywnie wpływa.

Jasper

Za szczęście się nie przeprasza, siostrzyczko. I jakim cudem może ono negatywnie wpływać ? Mnie się wydaje, że wszystko z Tobą okej.