Dom Garretta

Denitri.

:doszła z głośnym jękiem.: xdd

Garrett

:przyspieszyłem jeszce bardziej równiez dochodząć.:
Denitri!
:śpuścięłm się w nią i dzysząc wyszedęłm z niej opierając się o ściane obok.:

Denitri.

:odwróciła się powoli z uśmiechem: taak? xd

Garrett

To był spazm...:zasmiał sie: Od teraz zawsze będę o tobie myślec..jestes zajebista....w wgl....to jak było?:zrobił brewki:

Denitri.

:zaśmiała się krótko: miło mi to słyszeć :podeszła i pocałowała go: xd

Garrett

:oddał namiętnie pocałunek:

Myślisz że wystrczy Ci na dzisiaj?

Denitri.

niestety ... muszę wracać do Volterry ... zabiją mnie za te ucieczki :wywraca oczami: xd

Garrett

Ja stane w twojj obronie...:zamruczał, wyłaczył wodę i obejmując ja ramionami wyszli spod prysznica.:

Denitri.

:wzdycha: ale i tak musze wrócić. moja sukienka jest cała z wina xd

Garrett

Hmm..no dobra..dam ci koszule..i podwiozę do domu....:uśmiechnał sie lobuzersko i wybiegł, po sekundzie wrócił z jej butami i koszula dał jej.:
To się ubierz ..a ja zaraz wróce.
:wybiegłaby się ubrac.:

Denitri.

:zakłada jego koszulę i swoje buty. staje przed drzwiami czekając na niego:

Garrett

:wrócił i zobaczył to, co ta długo chciał zobaczyc.:
:zagwizdał:
Szybko musisz się w zamku przebrać, bo inaczej cię tam zgwałca..wiem co móie..:zaśmiał się i wziął ją na ręce.: Idziemy do samochodu.:odjechali z psikeim opon.:

Denitri.

[ja napiszę pierwsza xd]

Garrett

:wchodzi do siebie do domu i siada na kanapie:

Denitri.

:oblizując się z krwi staje pod drzwiami i puka parę razy.: