Park przy plazy

Demetri

(Ja lece, bd, później, Pa ;*)
No tak, trzeba sobie radzić. :uśmiechnął się:

Rosalie

(dobra pa:*)
No wiec zobaczymy....:dodała po czym wstała: Wiesz chyba pojde na polowanie troche zgłodniałam :pocałowała go na pozegnanie w policzek i pobiegła w góry:

Demetri

Taa :westchnął, wstał i podszedł do brzegu wody, skrzyżował ręce z tyłu i wpatrywał się w wodę. Nie widział zbyttnio, że wychodzi słońce, które zaraz rzuci na niego promienie.:

Felix

;przychodzi do LA i zauważa Demetriego oraz słońce które prawie już go oświeca. Szybko się na niego żucił i wepchnął go między bloki; Oszalałeś stary?!

Demetri

:patrzy na Felixa jak na idiote: Ale co? O co ci chodzi? :podrapał się po głowie: A tak wogóle... Dawno cię nie widziałem stary! :uśmiechnął się:

Felix

Nie rób z siebie idioty! Wyszedłeś na słońce... Co się stało? ;splątał ręce na piersi; I tak, rzeczywiście dawno... A teraz mów.

Demetri

Nic sie nie stało. Po prostu się zamysliłem. :zaśmia się: Spokojnie, jeszcze nie mam myśli samobójczych.

Felix

;również się zaśmiał i stanął już normalnie; Boże, Dem, ty sam do siebie ściągasz kłopoty.! ;znów zarechotał;

Demetri

Wiem... :zaśmiał sie, lecz po chwili już był spokojny. Oparł się plecami o budynek: A co u Ness?

Felix

A to już wszyscy wiedzą? ;uniósł brwi rozbawiony i oparł się o przeciwległą ścianę: Dobrze, teraz poluje. Spotkamy się...niedługo.

Demetri

Ah. A wprowadzacie się do Volterry, tak? Czy masz jednak w dupie Aro? I reszte trójcy? Bo wiesz,... ja jednego zaatakowałem. :wyszczerzył się:

Felix

No co ty? Którego? Wiesz, że mogą cię do lochu wpieprzyć, prawda?

Demetri

Ojj wiem. :wywrócił oczami: ale od czego to ja mam Nicole, co?

Felix

Taaa... ;zasmiał się; Lepiej wybrać nie mogłeś... ;coś sobie uświadomił; Dem, ty jej nie wykorzystujesz, prawda? Powiedz, że nie...

Demetri

:wzruszył ramionami: Muszę iść. Nara Felix, do kiedyś tam... :rzucił wybiegając: