Centrum Handlowe.

Renata

Może pójdziemy do kawiarni pogadać...? :uśmiecha się do niej uroczo:

Carmen.

dobry pomysł. :odwzajemnia uśmiech:

Renata

:uśmiechneła się: TRo idziemy tam:wskazała r ęką na jedna z kawiarni i npociągneła do niej Carmen.:

Carmen.

okej. :poszła za nią i usiadła przy jednym ze stolików:

Renata

:uśmiechneła się:

Zawsze inetresowało mnie dlaczego wybieracie taką a nie inną diete..no..padlino żerców..powiesz mi?

Carmen.

:westchnęła: nie mam pojęcia dlaczego żywiłam się tak,a nie inaczej... Chyba bardziej dla moich bliskich,a nie dla siebie... Ale teraz preferują taką samą dietę jak ty. :uśmiechnęła się do niej: i o wiele mi z tym lepiej.

Renata

Ja nie wytrzymałabym bez ludzkiej krwi tydzień...:zasmiała się: Oj..i dobrze zrobiłaś że zmieniłaś upodobania..

[ejj....zw Xd]

Carmen.

też tka sądzę.:uśmiechnęła się i popatrzyła gdzieś tam.. w dal:

[ok Wink

]

Renata

ej..:pomachała jej ręką przed oczami: O czym ty tak myślisz?

Carmen.

co..? sorry, zamyśliłam się... :uśmiecha się przepraszająco: o co pytałaś..?

Renata

:tak własciwie nie pytałąm cie o nic...:zasmiała się:

Ale ty tak nagle się zapatrzyłaś...Wiesz co? Chciałabym mieć w swoim życiu wkońcu jakiś pożądny seks a nie tylko takie wydymanie nie wydymanie...:pokreciłą głową:

Carmen.

:zaśmiała się: na mnie nie licz. Szukaj, w końcu znajdziesz. :uśmiechnęła się do niej: wiesz.. będę się już zbierać.... :podniosła torby z podłogi i pocałowała R. w policzek: dzięki za świetne zakupy. Musimy koniecznie w najbliższym czasie gdzieś jeszcze razem wyjść. :uśmiechnęła się znowu promiennie i w ludzkim tempie opuściła kawiarnię, a następnie c.h.:

Renata

:odprowadziła ją wzrokiem. westchneła i postanowiła odwiedzić całego tego santiago w jednym z nowych kąpletów ubrań:

Carmen.

:gdy tylko przekroczyła próg centrum handlowego delikatny uśmiech pojawił się na jej twarzy. Uwielbiała zakupy, zawsze poprawiały jej humor. Chodziła po butikach szukając czegoś interesującego:
Surprised

bładowana torbami i torebeczkami powoli opuściła centrum:

Santiago.

:przygląda się kobietom, zastanawiając się którą wybrać na swoją ofiarę i zaciągnąć do przebieralni xd: