Centrum Handlowe.

Carmen.

hmm... obojętnie, byle gdzieś blisko.

Santiago.

:podaje jej rękę pozwalając by sama go chwyciła jeśli chce:

Carmen.

:uśmiecha się i chwyta jego dłoń:

Santiago.

:wychodzi z nią z centrum z uśmiechem na twarzy:

Carmen.

:parkuje przed budynkiem, wysiada i zgrabnym krokiem idzie w stronę c.h. :

Kate

:idzie za nią:

Carmen.

:wchodzi do budynku i zatrzymuje się: to gdzie najpierw ?

Kate

Gdzie chcesz. Dla mnie to jest obojętne.

Carmen.

och, Kate... odrobinę więcej entuzjazmu ! :wywraca oczami i idzie w stronę pierwszego sklepu, który wpadł jej w oko:

Kate

OK :idzie za nią , wchodzi do sklepu i szuka jakiś fajnych ciuchów:

Carmen.

:przegląda ubrania przyglądając się im krytycznie:

Kate

:odwraca głowę i patrzy na nią:

Carmen.

hmm... :przygląda się Kate i ubraniom trzymanym w rękach: co powiesz na to:
[link widoczny dla zalogowanych]
?

Kate

hmm :patrzy na ubrania: ładne
a to?
[link widoczny dla zalogowanych]

Carmen.

no to przymierzaj. i weź jeszcze to:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Twoje kolory, więc powinnaś wyglądać w tym cudownie.