Plaża

Sulpicia

Nie wybaczę ci dopóki nie przestaniesz...to jest oczywiste.

Aro

Wiem...
Ale co ja mam zrbić? Jak zacząć? Nie umiem...
Po prostu...wydaje mi się, że to już jest skończone Su...

Sulpicia

Lubisz ranić innych. :patrzy na niego ze smutkiem w oczach:

Aro

Tak...ale nie najbliższych...::spuszcza wzrok::

Sulpicia

Właśnie tych najbliższych ranisz najbardziej. A jeśli bym ci wybaczyła?

Aro

Jeśli byś mi wybaczyła i tak bym nie uwieżył, że tak zroiłaś...ale i tak i tak bym się z tego cieszył i jakoś próbował się zmienić...

Sulpicia

:myśli przez chwilę,po czym wyciąga w jego stronę swoją dłoń: oddasz mi moją obrączkę?

Aro

::szybko ją oddaje i patrzy jej w oczy::
Czy...to znacz, że...

Sulpicia

tak. To znaczy, że masz próbować się zmienić.

Aro

::przytula ją i głaszcze ją po plecach::
Przysięgam ci...że będe próbował!
::odsunął się tak by spojrzeć jej w oczy, ujął jej twarz w swoje dłonie i pocałował ją delikatnie.::

Sulpicia

:odsuwa się od niego: mam jeszcze jeden warunek...jeśli mnie zdradzisz a wiem, że tak się stanie, masz mi powiedzieć o tym. Mam już dość dowiadywania się tego od innych. Rozumiesz? :patrzy na niego:

Aro

No...Dobrze. ::uśmiechnął się delikatnie::

Sulpicia

:wzdycha i przytula się do niego:

Aro

::przytula ją do siebie, głaszcąc ją jedną ręką po głowie::

Sulpicia

:patrzy na niego: dobra, a teraz przyznaj się z kim byłeś w zamku?