Znaleziono 111 wyników

::wchodzi na plac zapłakana. Zauważa Alice i Aro. Omija ich szerokim szlakiem i siada na jakąś zaciemnioną ławkę, płacząc::

::szybko wstała:: Przeprazam... ::jeszcze raz powtórzyła i wyszła z nadzieją, że nie powie tego dla Aro..::

::wpatrywała się chwilę w niego, po chwili zrozumiała, że chłopak mówi prawdę:: O na święta trójcę... Przepraszam! Przepraszam... Nie wiedziałam! Przysięgam...

::gdy się ubrała spojrzała na niego z pogardą:: Walisz farmazony! Nie jesteś synem Aro! Ona nie ma syna, to nie możliwe! ::przyjrzała mu się dkładnie. Jednak był do niego trochę podobny::

::zaśmiaa się:: Śnisz chyba! ::znów się zaśmiała:: Syn Aro...dobre.
::wstała i zaczęła się ubierać::

::spojrzała na niego z pod ukosa:: Jesteś jedynie dupkiem, półwampirem, który nie widzi zajebistych lasek!

::przyjżała się mu dokładnie. Był on strasznie przystojny, wręcz piękny, za idealny jak na wampira.:: O to samo mogłabym spytać. ::zaśmiała się ocierając się o jego ciało. Zamruczała cicho::

::chodziła sobie po korytarzach, szukając jakiejśż żywej duszy... Nagle wyczuwa bicie serca. Uśmiecha się, myśli, że Heidi wróciła. Kieruje się za słuchem i wchodzi do komnaty z której dobiega łomot. ...

Ooo..a co At robi w Seatlle? Przecież..ja ją przed chwilą widizałam w podziemiach..z....:urwała bo pierwszy raz w życiu pomyślała ze powiedziała trochę za dużo.:

:usmiechneła sie zalotnie: Siedziałes Panie taki samotny..więc pomyślałam ze się dosiądę....

:zpbaczyła Caiusza, lecz był inaczej ubrany...tak bardzoiej XXI wiek. Podeszła do niego, skłoniła się z lekkim uśmiechem i przysiadła się obok: Panie.

::gdy wyszedł, zatonęła we łzach, których nie umiała zapanować. Usiadła na parapet, podkulając nogi i zwijając się, patrząc za okno. Płakała. Pierwszy raz płakała przez faceta. W cale jej się to nie p ...

::zabąlały ją jego słowa.::
Nie mów tak! Nie jestem dziwką... Nie moja wina, że jestem naiwna na twoje sztuczki! I wiesz co?! Jesteś chipokrytą. Myślisz tylko o sobie. I nie obchodzą cię uczucia inn ...

Och, Dem spokojnie. ::powiedziała normalnie: Nie moja wina, że mam do ciebie słabość.! ::uwolniła ręce i cofnęła się o krok, krzyżując ręce na piersi.:: Niech ci będzie, nie sprowokuje cię, ale niech ...

::spojrzała na niego, lekko unosząc brwi i uśmiechając się delikatnie. Gdy już się uspokoił zgrabnie zsunęła się z parapetu i podeszła do niego, kładąc mu ręce na tors i delikatnie go całując:: A może ...