Dom Demetriego, Nicole i Denitri

Nicole

:zobaczyła Demetriego: No co? Chodź tu do mnie!:rozchichotana zaczeła śpiewać"No chodź tu" i podeszła do niego kąłdąc mu ręce na klacie.:

Aro

::patrzy na Al:: To...może my pójdziemy? ::podszedł do niej:: Bo coś mi się zdaje, że Dem musi ją okiełznać. ::pokazał palcem na Ni::

Nicole

tato! Nie nigdzie nie idziecie!:zachichotała i podbiegła do ojca obejmując go nogami i rękami.: dzisiaj moja kolej na ciebie!

Aro

(ale Wera idzie! I będzie taki blok frm. xD Idziemy cicho!) ::odczepił od siebie Nicole:: Idę z nią pogadać wiesz o czym.

Alice Cullen

Racja, chodźmy..

Nicole

Chyba ze tak....:puściła go: To demetri teraz będzie musiał mnie okiełznać!.:zachichotała: Jutro spotkamy się w sprawie ślubu?:popatrzyła na ojca:

Aro

Tak Ni spotkamy się.
. Idziemy. ::Zasmiał się:: Pa Nicole, do zobaczenia Dem. ::żucił, złapał Al w talii i wyszli::

Alice Cullen

;przytaknęła głową Ni; ja dopilnuje tego. paa ;wyszła za nim;

Nicole

:pobiegła na górę i przebrała się w kaplet bielizny którą wybrała na zakupach z Denitri zeszła w nim i zaczeła tańczyć na poręczy schodów:

Demetri

:patrzy na nią miną "wow". Na jego twarzy poijawia się łobuzerski uśmieszek:

Nicole

:usmiechneła się ale nie przestawała tańczyć:

Demetri

:usiadł na fotelu wygodnie się rozsiadając i przygląda się jej każdemu ruchowi. Spodobało mu się to i to bardz.:

Nicole

:uśmiechneła się i podeszła do niego kołysząc biodrami i zaczeła sie o niego ocierać całym ciałem, wkońcu odsuneła się i nadal tańczyła, coraz bardziej wyzywająco.:

Demetri

:przyglądał się jej jakby ją oceniał. Patrzył prosto w jej oczy, z błogim uśmiechem:

Nicole

:była już tak szeroko uśmiechnięta że szerzej się nie dało...zaczeła ssuwac pończochy: