Komnata Demetriego

Demetri

:próbował się uspokoić myślą, że nie jest w ciąży i czeka na nią:

Nicole

:odczekałą podany na intrukcji czas, spojrzała na test i krzykneła zrozpaczona:

Demetri

:przybiegł do niej szybko:
Co?!

Nicole

:podała mu test trzęsącą się ręka. Sama opadła na podłoge roztrzęsiona. Złapała sie za głowę i rozpłakała się:

Demetri

:zobaczył na wynik, wziął opakowanie zobaczył co on oznacza i przerażony odłożył go. Przykucnął przy niej i pogłaskał ją po głowie:

Nicole

:podniosłą głowę tak żeby na niego popatrzeć:

Co teraz?

Demetri

Nie wiem...naprawdę nie wiem...chyba...ty powinnaś zdecydować, czy będziesz chciała urodzić...lecz Aro mnie zabije....:przytuił ją do siebie:

Nicole

:wtula się w niego łapie się go kurczowo.:

Skąd ja mam to niby wiedzieć?:pyta się go nadal roztrzęsiona:

Demetri

Nie wiem...
:nadal ją przytula i szepcze jej do ucha: Przepraszam...

Nicole

Nie przepraszaj. Gdybym była mądra, zapytałabym się czy przypadkiem nie zajdę w ciążę..jeszcze ojciec mnie ostrzegał...Jaka ja jestem głupia....I Aro cię nie zabije...nie ma prawa. :uśmiecha się smutno nadal wtulona w niego.:

Demetri

To nie jest twoja wina...zrozum to wreście...mogłem posłuchać Aro, nie było by całej tej sytuacji.
:nadal ją przytula:
Co chcesz zrobić...?

Nicole

Nie wiem. Naprawde, ale myślę że tą decyzje powinniśmy podjąć wspólnie...zresztą tu, każdego z nas jest wina...Chcesz mieć dziecko? Czy nie?

Demetri

Ja chce...ale, czy ty chcesz? To jest najważniejsze...

Nicole

Jeżeli ty chcesz, to i ja chcę. :jeszcze bardziej wtuliła się w niego: To się dzieje tak szybko...

Demetri

Wiem...jak dla mnie za szybko...