Komnata Demetriego

Nicole

Nie rozumiem o co ci chodzi dziecko.. :podchodzi do niej i kładzie jej rekę na ramieniu: Powiesz mi o co chodzi?

Denitri.

chodzi o to, że cały czas musze tu siedzieć. nie mogę nawet chwilę posiedzieć na placu, choć tam nikt nie próbował mnie - jak na razie, mnie zabić. :marszczy lekko brwi:

Nicole

:westchnęła: No dobrze...a teraz chciałam porozmawiać z tobą na ważny teman.

Denitri.

:macha nogami siedząc na biurku: na jaki?

Nicole

Bardzo dojrzałaś przez ostatnie dni...pomyślałam, że powinnam cię uświadomić co do nmiektórych rzeczy.

Denitri.

taak? :przeciąga samogłoskę przyglądając się mamie badawczo, z nutą niepokoju:

Nicole

Bo widzisz...ja żałuję, że mnie nikt do tego nie przygotował, dlatego chcę ci coś wyjaśnić.
Więc... :zastanawiała się jak by tu jej to ująć: Jak jest się starszą, czuje się...taki duży pociąg do płci przeciwniej..tzn..że masz ochotę na..:odkrząkneła: na seks...

Denitri.

:odchrząkuje starając się zachować powagę:

Nicole

:popatrzyła na nią rozbwawiona gdyż przypomniała sobie jak to było z nia:

Denitri! Nie śmiej się! Mi też jest przy tobie..trudno o tym mówić!

Denitri.

:stara się zachować powagę: przecież się nie śmieje. xd

Nicole

Denitri...:uśmiecha się: No to...wiesz..zeby kobieta mogła zajśc w ciąże..najpierw musi do tego dojrzeć..więc..w okresie dojrzewania..pojawia się u nije..okres....

Denitri.

:zachowuje poważną minę. nie patrzy na minę mamy żeby się nie roześmiać:

Nicole

Hmm..jakieś pytania?

Denitri.

nie, nie, mów dalej : xdd:

Nicole

No i widzisz..nie mówie że seks jest zły..i nie możesz go...hmm..uprawiać...bo to było by z mojej strony dziwne...Ale poprostu..zrób to z facetem którego kochasz..a on kocha ciebie..i jesteś pewna jego uczuć..i...zabezbieczcie..się. Bo ty..przeciwieństwie do mnie..możesz zajść w ciąże...rozumiesz?:próbowała się nie roześmiać. Przypomniała sobie jak to była z nią i z Demetrim.: