Komnata Demetriego

Denitri.

mamo :czerwieni się lekko: ... zrozumiałam, dzięki. xd

Demetri

:wchodzi do pokoju zmeczony i potargany. Nagle staje jak wryty i patrzy na Den: Boże dziecko, nie było mnie tak... krótko, a ty zdążyłaś wyrosnąć! :uśmiechnąl się i podszedl do niej. Przyjrzał jej się dokładnie, po czym rzekł do Nikki: Jest podobna do ciebie coraz bardziej. :uśmiechał się szeroko, cieszył się, że nie jest podobna do niego [Haha xdd]:

Denitri.

cześć tato :uśmiecha się do niego: co słychać??

Demetri

:uśmiechał się szeroko: aa trochę się zwachałem...no wiesz, zabijanie wampirów. :wywrócił oczami:

Denitri.

tych które chcą zabić mnie? czy innych?

Demetri

Innych...Tych nie moge dorwać. :wzruszyl ramionami. Juz się nie umśmiechal: ale się nie martw...niedługo ich dorwę.

Denitri.

:mówi bardzo cicho: albo oni w końcu zabija mnie.
:głośniej: nie martw się. mam obrońców kiedy są ataki. :uśmiecha się pocieszająco:

Demetri

ależ oczywiscie, ze masz...i masz farta, bo masz całe Volturii za sobą. :zaśmiał się:

Denitri.

:też się śmieje: i dziadka, i własnego ochroniarza ... którego właściwie nigdy nie ma ... i wiele innych broniących mnie osób.

Demetri

Taa...masz dziadka ,,Maxi kinga,, :Nie wytrzymał i parsknął smiechem:

Denitri.

:śmieje się głośniej: tiaa, :ociera łzy:

Demetri

:powoli się uspokaja. Gdy już sie uspokoil spojrzał na nią: Ale tatusia tez masz niczego sobię. :wyszczerzył się:

Denitri.

:śmieje się; nie narzekam. chociaż jego komnaty już mam dość. siedzę tu całymi dniami :krzywi się lekko: więc pozwól że pójdę się przejść ... niedaleko. wy z mamą będziecie mieć chwilę dla siebie, :uśmiecha się łobuzersko i wychodzi z komnaty:

Nicole

:uśmiechneła się i przytuliła do Demetriego: Ech, nie zdazyłam się nią nacieszyć...

Denitri.

:wchodzi do komnaty w jeansach i biustonoszu.: nie przeszkadzajcie sobie, ja tylko na chwilę. :zakłada jakąś bluzkę i wychodzi:

:wchodzi, bierze czyste ciuchy i idzie pod prysznic. wychodzi po półtorej godzinie z już wysuszonymi włosami w w czystych ciuchach. wychodzi z komnaty: