Komnata Demetriego

Nicole

:rzuca torby na środek i siada na biórku:

Denitri.

:wchodzi z torbami i rzuca je w kąt. Podchodzi do łóżka i rzuca się na nie. leżąc na plecach przeciąga się xd:

Nicole

Idziesz spać?To nie będę przeszkadzać. :idzie do telewizora i podłańcza do niego słuchawki. Ogląda wysścigi:

Denitri.

:zaśmiała się: nie, nie będę spać. :Wstała: wezmę szybki prysznic :wzięła jakieś z nowych ciuchów i weszła do łazienki. Wyszła po 20 minutach już przebrana [link widoczny dla zalogowanych]
Idę się przejść :posłała mamie uśmiech i wyszła na plac:

Nicole

Aha..dobrze...:powiedziała i poczekała aż ona tylko zamknie drzwi. Szybko wzieła komórkę i zadzwoniła do kolegi:

N-no witam, witam
K- No...co to za biznes tym razem?
N- Potrzebuje kogoś kto zrobi pokój dla Denitri..ma chyba dość mieskania ze "starymi" w jednym pokoju..
K- No świtny pomysł..jak wybierzesz meble..to zadzwoń. Do usłyszenia.
N- Paa..

szybko wziela katalog i zaczeła je przeglądać z łobuzerskim uśmiechem:

Denitri.

:wchodzi i od razu rzuca się na łóżko zasypiając po chwili:

:rano wstaje i idzie do łazienki. bierze dłuuugą kąpiel i ubiera się w to: [link widoczny dla zalogowanych] i wchodzi do pokoju rozczesując włosy:

Nicole

Jak się wyspałaś?:pyta miłym głosem:

Denitri.

dobrze :uśmiecha się do niej i dalej czesze włosy: a wy co robiliście? ... chociaz może lepiej wolę nie pytać :zachichotała: xd

Nicole

:rozchichotała się ale przybrała poważny ton: Młoda damo, czy nie jestes za młoda na tego typu komentaże? I to jescze do własne matki?? A twój tata to chyba usnął....:zachichotała: Coś ci się śniło.?

Denitri.

nic ciekawego :wzruszyła ramionami: hmm ... dawno nie widziałam dziadka. Jest w zamku? czy może gdzieś wyjechał?

Nicole

Chciałam z nim pogadac..ale był z ciocia Alice w komnacie..wiec wolałam im nie przerywać..:wzruszyła ramionami.:

Denitri.

:skrzywiła się lekko ale nic nie powiedziała:

... a widziałaś może ostatnio babcię?

Nicole

Ma..:uwrała.: Babcia jest..hmm..na placu?

Denitri.

tak? :uniosła brew z ciekawskim uśmiechem: mogłaby kiedyś nas odwiedzić ... :spochmurniała lekko:

Nicole

Nom..:podeszła do niej i przytuliła ja. Zaatakowały jej myśli. Zaczeła je przeglądać, az doszłą do momentu, którego nie chciała zobaczyć. Odkosczyła od niej.: DENITRI!