Komnata Felixa

Renesmee · Gość

::kiwa w niedowierzaniu glowa po czym znow go caluje::

Felix

;nasycony krwią, po obwitym polowaniu wchodzi do siebie i zrzuca starą, podartą szatę. Wyjmuje z szafy nową i ogarnia się z deko;

Santiago.

:wchodzi jak zwykle - bez pukania i rozsiada się w fotelu.: Hello, brother. Dawno się nie widzieliśmy.

Renesmee · Gość

::dzwoni do Felixa::

Felix

No siema...czekaj chwilę. ;odbiera; Cześć skarbie, co tam?

Renesmee · Gość

::do sluchawki::
Hej! Sluchaj... Tata mnie prosil zebym cos zalatwila... bede wieczorem.. przepraszam ze nie wpadne odrazu...

Santiago.

spoko :bawi się swoją komórką odpisując na Sms'y jakiejś 'Monicqe':

Felix

;do telefonu; Nie no w pożądku...pomóż Edwardowi, zaczekam.
;patrzy na San.;

Santiago.

:chowa komórkę: tęsknie za Heidi, wiesz?

Renesmee · Gość

::do sluchawki::
Okej.. to nie zajmie duzo czasu... Kocham Cie...

Felix

;do słuchawki; Ja cie też. ;rozłączył się i spojrzał na San; Wiem ja również. Ehh teraz trzema samemu ruszać się po coś do szamy.

Santiago.

taa ... i brudzić ręce przy tym. :wzdycha: i jeszcze te chłapojady mi przeszkadzają ostatnio w polowaniach. :krzywi się:

Felix

;zaśmiał się;
Kto? ;rozsiadł się luźno w drugim fotelu;

Santiago.

Cullenowie. Najpierw Bella a później ten jej mały mieszaniec ... Rezmej? Renesme? jakoś tak jej było ... ej a wiedz że Bella jest teraz jedną z nas?

Felix

;zaśmiał się;
Renesmee, taa...moja dziewczyna, ale dobra.
Bella? No chyba tak. To znaczy, tak słyszałem.