Plac główny Volterry

Carmen.

idealnie. :przygryza wargę, aby ponownie nie zacząć się śmiać: wiesz, teraz skoro już wiem, że malujesz... :mówi słodkim szeptem: musisz uważać.... mam cholerną słabość do 'wrażliwych artystów'... :uśmiecha się łobuzersko:

Aro

::uśmiecha się::
No.
A już myślałem, że Caiusz jest za piękny jak na siebie...
::do C.::
Oh... ::uniósł pare razy uwodzicielsko brwi::

Chelsea · Gość

:uśmiecha się xd:

Carmen.

:przygryza wargę i rzuca mu zalotne spojrzenie spod rzęs:

Aro

::zrobił poważną minę::
Pokazałbym wam ładniejsze obrazy, ale...nie macie szacunku dla mojej sztuki.! ::próbował się nie roześmiać::

Chelsea · Gość

:zamyśla się:

Bella.

:ogląda zakochane zastanwiając się nad papierami rozwodowymi które przyniósł jej Edward:

Carmen.

:z trudem zachowuje powagę: no wiesz ? jak możesz tak uważać... My jak najbardziej Cię doceniamy xd

Aro

::momentalnie na jego twarzy pojawia się uśmiech:: Naprawdę? To cudownie! ::klasnął w dłonie i znowu posmutniał:: Ale moje obrazy by wam się nie podobały...bo...ja maluje to co kocham, a wiecie co kochm. ::zaśmiał się::

Chelsea · Gość

taak, jestesmy ... fankami Twojej sztuki :powstrzymuje śmiech: xd

Carmen.

ummm... :zamyśla się na moment,a potem uśmiecha się łobuzersko: nas i siebie..?

Aro

Och siebie to najbardziej, chociaż się nie maluję, ale was i owszem. Wogóle koooobiety kocham. ::uśmiechnął się::

Chelsea · Gość

taa ... dużo kobiet i sexu xd

Aro

No właśnie. ::powiedział do Chelsei::

Carmen.

mam przez to rozumieć, że malujesz kobiece akty ?