Plac główny Volterry

Aro

::zaczął pogłębiać pocałunek, ręce przenosząc na jej talię::

Santiago.

:ledwo nad sobą panuje. warczy głośniej, chociaż wie że go usłyszą:

Carmen.

:palcami bawi się włosami na jego karku. Językiem rozchyla jego wargi i wsuwa go do jego ust, pieszcząc jego podniebienie:

Aro

::podoba mu się to, przyciąga ją do siebie bliżej nie zaprzeczając temu co robi, jednak słyszy dziwny charkot wampira::

Santiago.

:odwraca się i odchodzi wściekły. po drodze rozwala pięścią ścianę budynku i idzie w kurzu:

Carmen.

:zaczyna bawić się jego językiem, muskając palcami jego kark, potem wsuwa je pod jego szatę, na ramiona. Słyszy jakiś hałas gdzieś z tyłu, jednak ignoruje to:

Aro

::zaczyna ,,bawić się,, jej językiem, a rękoma delikatnie muskając linie jej talii::

[ejj mam mały problem z głową xDD za dużo maryśki!! Więc nie wiem co piszę ;|]

Carmen.

:delikatnie ociera się swoimi biodrami o jego, przyciągając go mocniej.

[haha. jakoś się przezyje... xd]

Aro

::przerywa na chwil całowanie i patrzy jej w oczy:: San tu był... ::udaje, że go to nie rusza::

Carmen.

:nie spuszcza wzroku z jego oczu: w końcu ma prawo przebywać gdzie chce, prawda...?

Aro

Cos mi się wydaje, że coś do siebie czujecie? ::unosi brew uśmiechając się::

Carmen.

czy to teraz ważne...? :nadal wpatruje się w jego oczy:

Aro

::unosi wzrok, po czym znów patyrzy jej w oczy:: Nieee... ::uśmiechnął się::

Carmen.

właśnie... :znowu przysuwa się do jego ust, tym razem jednak całuje go namiętniej:

Aro

::oddaje zachłannie pocałunki::