Plac główny Volterry

Bella.

Rozwodzę się z Edwardem i jestem znienawidzona przez własną córkę...

Heidi

:zasmuciłam się:
Ale to niemożliwe przeciesz wy się kochacie.
:uśmiechnełam się ale zaraz zniknął mi uśmiech z twarzy:

Bella.

czas przeszły...
Edward zażądał rozwodu, więc się zgodziłam..

Heidi

Aha.A czemu twoja własna córka cię znienawidzila..?

Bella.

Edward, tak mi powiedział że się nią nie interesuje...
jakiś, czas temu straciłam pamięć i przeprowadziłam się do Seatlle i mieszkałam z przyjacielem, który potem był moim narzeczonym i od tamtej pory.. i potem Ness, była w szpitalu to siedziałam z nią całe doby.. a potem widziałam jak Edward całuje się z Chelaseją.. no a potem ja go zdradziłam z Santiegiem.. i chce rozwodu i tak powiedział o Renesmee.

Heidi

Aha to troche skomplikowane ale rozumiem.

Bella.

taaa. :jej, smutek który już jakiś czas maluje jej się na twarzy rośnie:

Heidi

Aha. Wiesz co Bella ja musze juz uciekać:uśmiechnełam się i powiedziałam radosnym głosem:
Zszystko się ułoży zobaczysz może nawet sie nie odbedzie ten rozwód i twoja córka juz cie nie bedzie nienawidziła tylko kochała.Zobaczysz.:uśmiechnełam się i poszłam szybkimi krokami:Pa

Bella.

no, cześć.
nie, już postanowione zgadzam się na to, skoro on tak chcę to proszę...

Santiago.

:wychodzi na plac z jakiegoś domu. na jego koszuli są plamy z krwi. rzuca koszulkę do śmieci i zakłada pelerynę. chodzi po placu z zimnym spojrzeniem i kamienną twarzą:

Heidi

Hej Santiego :uśmiechanełam się i pomachałam mu:

Santiago.

cześć :przenosi na nią wzrok. jego oczy płoną czerwienią:

Heidi

Co u ciebie słychać

Santiago.

nic nowego. wino, kobiety i sex. a u Ciebie?

Heidi

Całkiem dobrze.:uśmiechnełam się:
Może usiądziemy..?