Plac główny Volterry

Kate

:wyciąga z torebki komórkę i pisze sms'a:

Santiago.

wiem wiem ... :dalej się śmieje: ale to takie ... irracjonalne xd

Afton

we Francji. :odpowiedział zatrzymując wzrok na Kate:

Aro

Aha. ::patrzy za jego wzrokiem. Uśmiechnął się delikatnie.:: I ty i Santiago maci ją na oku, ::spojrzał na niego::

Kate

:chowa komórkę i znów rozgląda się po placu, patrzy przez chwilę na Aftona i uśmiecha się:

Felix

Ech. ;wywrócił oczami,; Nie zrozumiesz.

Santiago.

:słysząc słowa Aro zaśmiał się cicho:
:do F.: możliwe ...

Afton

:posłał Kate łobuzerski uśmiech i spojrzał na Aro: słucham ?

Aro

Nie słucham tylko tak.Obaj patrzycie się na nią...jak...na świerze mięso? O tak,...

Felix

No...

Victoria.

:wchodzi na plac, widać że polowała niedawno bo oczy błyszczą jej czerwienią. Wiatr podnosi jej lekko sukienkę do góry. idzie w stronę fontanny rzucając długie spojżenie Aro i Aftonowi:

Santiago.

:dalej się cicho śmieje: kiedy Cię zaciągnie przed ołtarz?

Kate

:patrzy na Aftona i Aro uśmiechając się:

Felix

Nie śmiej się, no! To nie fair...
;wywrócił oczami.;
Jeszcze nie wiem, a co? Chcesz mi ,,pokibicować,,?

Afton

:zaśmiał się i wywrócił oczami: jest całkiem atrakcyjna, to wszystko. :zauważa rudowłosą wampirzycę: Ale przy tej wypada blado... :mruknął przyglądając się jej dokładniej: