Plac główny Volterry

Denitri.

:mruczy pod nosem: trzeba było odwiedzać czasem zamek ...
:głośno: Aro wyznaczył Cię na mojego ochroniarza. pamiętasz jak ostatnio próbowali mnie zabić? ciągle się to powtarza.

Felix

;westchnął; No dobra...To co mam robić?

Sulpicia

Chodzić za nią :uśmiecha się:

Denitri.

:z grymasem: pilnować żeby mnie nikt nie zabił. szczególnie podczas polowań, które mam bardzo zaległe. :patrzy mu w oczy pokazując jak bardzo jej są czarne:

Felix

;aptrzy na Su poirytowany; Bardzo smieszne ;żucił i popatrzył na Denitri; Oczywiście. Idziesz teraz zapolować?

Denitri.

przydało by mi się. Gdzie idziemy? :wstaje z ławki:

Sulpicia

:myśli: Widzę, że Fel nie jest zbytnio zadowolony. Denitri chciałabyś kogoś innego?

Felix

Nie, nie. Ja to zrobie. Po prostu...rozstalem się z Ness...i tak jakoś. ;podrapał się po głowie.; ;do Denitri.; Obrzeża miasta...? Jakieś mniejsze miasta?

Denitri.

może raczej jakieś w miarę odludzie. ostatnio Aro musiał być bardzo ostrożny, omal nas nie zdemaskowano przez tego obcego wampira :krzywi się:

Felix

Nie martw sie...mam doswiadczenie w takich sprawach. A na odludziach raczej ludzi nie ma ;powiedział rozbawiony; Seattle? Pod klubem nocnym...tam sporo nastolatków ginie. ;wywrócił oczami.; Nie zorientują sie.

Sulpicia

:uśmiecha się i patrzy na nich: to Wy idźcie zapolować a ja sobie tutaj poczekam.

Denitri.

pasuje. gdzie masz auto? :unosi brew i podchodzi bliżej niego:

[Felix - PW ]

Corin

:uśmiecha się do Su łobuzersko: z miłą chęcią dotrzymam Ci towarzystwa.

Felix

;do Su.; Mhm...
;do Denitri.; A od czego ma sie nózki? ;usmiechnął się; Biegniemy. ;odwrócił się i ruszył w stronę wyjścia z Volterry;

Denitri.

myślałam że będziemy się w ludzi bawić ... ale co tam :podbiega do niego rzucając jeszcze ostatnie spojrzenie na Corina: do zobaczenia.