Plac główny Volterry

Heidi

::Wchodzi na plac, siada na ławce i wyjmuje telefon zaczynając pisać esemesa::

Denitri.

:podjeżdżają z Garettem na plac. całuje go namiętnie, acz krótko: dzięki za wszystko :wysiada w ukradzionych po drodze ciuchach: [link widoczny dla zalogowanych] i idzie w stronę zamku:

Garrett

Trzymaj się!:krzyknał za nia: I uważaj na Demetriego!:popatrzył jak znika w zamku a sam wyszedł z samochodu i zaczał się włóczyć po Volterze.:

Heidi

:rozgladając sie po Volterze zobaczyla Grretta i przyjemnym glosem z usmiechem mowi:
Witaj.

Garrett

:zamtugał zaskoczony, a niech jej będzie, pogadam z nią.:
No witaj witaj.

Heidi

Co u ciebie słychać:usmiechnelam sie:

Garrett

Zostawiłem Kate..:powiedział z błyskiem w oku.: A raczej...roztaliśmy sie.

Heidi

Aha:przeczesala wlosy palcami:A jesteś z tego rozstania zadowolony.

Garrett

Nie, jestem zadowolony bo, poznałem kogos...:popatrzył na jej pełne piekne usta, odrazu naszły go fantazje. Garrett! Uspokój się! Den, myśl o Denitri.:

Heidi

Aha:zaczela szukac swojej truskawkowej pomatki, po znalezieniu jej wyjela z torebki i zaczela smarowac swoje usta:

Garrett

:nadal próbował nie fantazjować o Heidi.:

Co tam u cb.?

Heidi

Wiesz co bardzo fajny:usmiechnela sie i przeczesała jego wlosy palcami:

Garrett

Ehem..:uśmiechnął się patrząc na jej piersi, ale po chwili opamiętał się i popatrzył jej w oczy.:

Heidi

Wiesz co moze chodźmy do mnie:unioslam brew i usmiechnelam sie:

Garrett

Zależy w jakim celu..:zrobił brewki i uśmeichnął się łobuzersko.: