Plac główny Volterry

Rosalie · Wysłany: Czw 17:04, 04 Mar 2010 Temat postu:

Juz sie pozbierałam...
Wyjechałambez słowa zostawiajac mojego kochanego meza...Gdy wrociłam po dluzszym czasie okazało sie ze on sie spiknal z nasz przyjaciolka i chce rozwodu. Gdy sie z nim spotkałam wyjasnilismy sobie to i owo i powiedzial ze sie zastanowi lecz ja wiem ze on mnie zostawi. A ja nie bede sobie niszczyla zycie przez to wszysko. (spoko:)) Załapłaes??? Wiec jak widzisz jestem kobieta z doswiadczeniem i jak sadze juz cie pociagac nie bede.

Victoria. · Wysłany: Czw 17:06, 04 Mar 2010 Temat postu:

:rozpoznaje Rose, ale woli do niej nie podchodzić. Ona zapewne nie wie o rozejmnie. Zastanawiało ją co robi na terenie Volterry i kim był ten blondyn ... zdziwiło ją że słyszy bicie jego serca. Czyżby Rosalie przeżucała się na ludzi, a on był ofiarą? Usiadła na jednej z ławek obserwując ich ukradkiem:

Rosalie · Wysłany: Czw 17:13, 04 Mar 2010 Temat postu:

:Kącikiem oka zauważyła Victorie. Wiedziała ze ja obserwuje ale nie zwrociła na to najmniejszej uwagi.:

Chris · Wysłany: Czw 17:13, 04 Mar 2010 Temat postu:

(jj! HAha xd)

Och, to nie tak. Słuchaj, każdy ma problemy, prawda.? :uśmiechnął się pocieszająco: Będzie dobrze, jakoś sobie z kimś ułożysz życie, nie? Chyba, że przerzucisz się na wolne życie jak ja. :zaśmiał się i kątem oka spojrzał na Voctorię, na jego twarzy rysował się identyczny uśmiech jak ma jego ojciec- Aro:

Victoria. · Wysłany: Czw 17:15, 04 Mar 2010 Temat postu:

:przeczesała palcami włosy zakładając nogę na nogę. Nie zwracając już uwagi na blondynę przyglądała się chłopakowi:

Rosalie · Wysłany: Czw 17:16, 04 Mar 2010 Temat postu:

Wiem ale mi juz na niczym nie zalezy. Jakbym była człowiekiem lub półwampirem to juz dawno bym popełniła samobujstwo :mowiła z powaga w głosie:

Chris · Wysłany: Czw 17:18, 04 Mar 2010 Temat postu:

Nawet o tym nie myśl! :oburzył się: Są inne wyjścia. Przecież ten facet jest jakimś gnojkiem! Gorszym ode mnie....! Nie powinnaś się przejmować.

Victoria. · Wysłany: Czw 17:20, 04 Mar 2010 Temat postu:

:Słyszała strzępki ich rozmowy, 'hmmm ... czyżby Rosalie rozstała się z tamtym męśniakiem.?' zdziwiło ją to. słuchała dalej:

Rosalie · Wysłany: Czw 17:20, 04 Mar 2010 Temat postu:

Dzieki :spojrzala na niego: Wiesz nie jestes wcale taki jakim cie uwazałam....Zachowujesz sie o wiel doroslej niz wygladasz Smile

Chris · Wysłany: Czw 17:23, 04 Mar 2010 Temat postu:

:prychnął: Nie oceniaj książki po okładce. :znów się uśmiechnął, ukazując jej tym, że nie chciał jej urazić. Lekko skinął głową na Victorię: Kim ona jest?

Rosalie · Wysłany: Czw 17:26, 04 Mar 2010 Temat postu:

:spojrzała na V: Taka jedna...Bylismy wrogami ale cos mi sie otarło o ucho ze jest rozejm...Strazniczka. Co podoba ci sie??:skrzywiła sie lekko:

Victoria. · Wysłany: Czw 17:27, 04 Mar 2010 Temat postu:

:zaśmiała się cicho słysząc co powiedziała Rose. Zdziwiła się jednocześnie że tak łagodnie ją opisała:

Chris · Wysłany: Czw 17:27, 04 Mar 2010 Temat postu:

A no, można to tak określić. :znów się wyszczerzył: Lubie rude, są ossstre.

Rosalie · Wysłany: Czw 17:29, 04 Mar 2010 Temat postu:

Zawołąc ja??

Victoria. · Wysłany: Czw 17:31, 04 Mar 2010 Temat postu:

(a co ja, pies? xd)