Podziemie

Alice Cullen

Ona wtedy była zazdrosna o mnie.. choć i tak nie powinna.
Teraz jest inaczej, sądzisz że nie przywiązała się do Ciebie?
Tyle spędzonych razem nocy, gdyby Cię nie kochała, zostawiłaby Cię...

Santiago.

a może znalazła sobie zabawkę na dłużej? znam ją krótko. może jest całkiem inna niż przypuszczałem? :cały czas się krzywi:

Bella.

:idzie, i spotyka Alice z Santiagiem:
[link widoczny dla zalogowanych]
hej, siostro. :podchodzi do niej i przytula ją:
witaj Santiago :uśmiecha, się uwodzicielsko:

Santiago.

cześć, Bell :odpowiada sucho. nadal widać że jest wściekły:

Bella.

ej co się stało? ;<<

Santiago.

:wywraca oczami i mówi poirytowanym głosem: nie chodzi o Ciebie.

Carmen.

:szybkim krokiem wchodzi do podziemi: możemy... porozmawiać ? :pyta, gdy zauważa S. :

Santiago.

:patrzy na nią z wściekłością i nutą pogardy: nie mam o czym.

Carmen.

owszem mamy.

Santiago.

tak? więc słucham. co takiego chcesz mi powiedzieć? :sarkazm: 'nie przejmuj się, po prostu już mi się znudziłeś i czas na nową zabawkę.'? 'sory, darling fajnie było ale wolę innego'?

Carmen.

nie, idioto. :warknęła: kocham Cię. między mną a Eleazarem nic już nie ma. A to, że on nie zna słowa 'nie' to nie moja wina.

Santiago.

Eleazarem? :unosi brew: a może jednak 'stara miłość nie rdzewieje'? :krzywi się:

Carmen.

oh przestań. Myślisz, że gdy tak było byłabym tu teraz ?

Santiago.

taak! chciałabyć ostatecznie wyrzucić starą zabawkę! a może jeszcze ostatnie wykorzystanie jej, co?! :patrzy jej w oczy, jego wzrok ciska pioruny: czego odemnie chcesz?!

Carmen.

żebyś wreszcie mnie posłuchał. I przestań mnie tak traktować.