Pokój obrad Volturri.

Aro

:: o nie pomyślał:: Oo...No... Ech, poddaje się, wiem, że jesteś ,,znaną przeciwniczką noszenia tych samych ubrań wsżedzie i cały czas,, Więc...no có mam powiedzieć: Nie. Ale...ja nie wiem w co się ubrać ::podrapał się po głowie::

Alice Cullen

Och ;pogroziła mu palcem; Gdy jesteś ze mną wiedz, że ja decyduje jak się ubierzesz. ;d

Aro

Oczywiście. Będe twoim modelem. ::zasmiał się.:: Ale...ja wszystkie ubrania mam u siebie...

Alice Cullen

no to idziemy do Ciebie. ;ciągnie go za rękę;

Aro

::daje się ciągnąć::

Nicole

:weszła i zaczęła się przebierać, a gdy to już zrobiła usiadła na tronie ojca patrząc przed siebie.:

Demetri

:patrzył na nią bezsłownie, nie chcąc by jeszcze bardziej miał przewalone.
Jednak, gdy wyszła, żałował, że się nie odezwał.:

Nicole

[pw!]

Demetri

[odp! A ty chodź tu! xdd]

Nicole

[zobacze..xD]

Demetri

[buuuu xD]

:nadal siedzi w fotelu i pogrąża się w myślach:

Nicole

:jednak przychodzi, pragnąc z nim porozmawiać.:

Co masz na swoje wytłumaczenie???:pyta zaplatajac rece na piersi i patrząc na niego zła.:

Demetri

:spojrzał na nią powoli i wstał, powoli podniósł na nią wzrok: Nic... Nie wiem co powiedzieć... :poweidział załamującym się głosem.:

Nicole

To lepeij żebyś wiedział. Nie mam dużo czasu. Za 2 godziny mam samolot.:spojrzała na zegarek i potupała noga.:

Demetri

No więc... :przełknął ślinę: Ni... Dobrze wiesz, ze tylko Ciebie kocham... Tylko z tobą chcę być i... i szczerze to nie wiem dlaczego to zrobiłem... Chciałbym żebyś mi wybaczyła... Żebyś dała mi ostatnią szansę. Zrobie wszystko...