Pokój obrad Volturri.

Nicole

Oj nie!:zasmiała sie: Nie skrzywdził by cię! On by cię...:znów wybuchła śmiechem: Wysyłał na kazda misje..i wymagał od ciebie jeszcze wiecej..i byłby dla iebie okrutny....

Demetri

Taaak, ale przed tym powiesiłby mnie w lochach na jakiś... Miesiąc? O tak.I bez jakiegokolwiek pożywienia czy czegoś. Bym sobie powisiał miesiąc, a potem wysłałby mnie na jakąś superciężką misję... :uśmiech nie znikał z jego twarzy:

Nicole

Oj..:zasmiała sie: Nie pozwoliłabym na to...jestem wciekła i byłam...ale to nie zmienai fkatu iż cię kocham..

Najbardziej na swiecie..:dodała szeptem:

[eej sorry..korki mi wywaliło;D]

Demetri

Och. Jesteś jak mój anioł. :uśmiechnął się szerzej i skradł jej całusa:

Nicole

No ja to wiem..:zasmiała się: A ty..jak diabeł..:w glowie rodził się jej nowy pomysł:

Demetri

:przyglądał się jej uważnie: Co ty kombinujesz?

Nicole

Ja?:zdziwiła się: Niee..nic...

Demetri

Nic? :uniósł brew:

Nicole

ehem..:mrukneła i pokiwała głowa. Zaczeła się głośno śmiac: Powiem ci tylko tyle..ze ja nie będę mieszkała w zakmu. Chce mieszkać w domu.:patrzy na niego powaznie:

Demetri

Hmm... No dobra, ale w Volterze! :zażądał: Nie chce cały czas tu dobiegać...

Nicole

ehem!:dkrząchneła: Ja tez mam swoje obowiązki..i oczywiście że w Volterze..nie zostawie ojca samego...

Demetri

Mówisz, jakby on był dzieckiem :zasmiał się:

Nicole

A nie jest???:zainteresowała się.: Przynajmniej tak się zachowuje..:skrzywila się:

Demetri

Może czasami....Ale tak to ogólnie jest cholernie poważny.

Nicole

Nie przesadzaj! Zachowuje sie jak dziecko non stop! Wystarczy powiedzieć mu jedno słowo które mu się nie podoba lub przecistawić się i mieć inne zdanie niż on i wpada w wciekłość...Demtri...ty go chyba naprawde nie znasz..a teraz..moze wybierzemy jaki ładny dom???