Pokój obrad Volturri.

Bella.

:tym razem już się rozchmurzyła, ukazując to wielkim uśmiechem: Przypomniało mi się, jak pierwszy raz pomyślałam, że jesteś wszystkim czego pragnę...Że jesteś osobą w której się zakochałam, no i oczywiście z którą chcę sobie ułożyć życię. A teraz stoję tu sobie wtulona w ciebie jako twoja żona, a w dodatku mamy córkę... Kto by pomyślał, że to się tak skończy? :nadal uśmiechała się strasznie szeroko, wspominając wszystko. Rozciągnęła swoją tarcze tak, by mógł poczytać jej w myślach, Przekazałam mu w myśli nasz pierwszy pocałunek, to jak smakował, jaki idealny dla mnie był, to jak pierwszy raz współżyli na wyspie Esme i to jak strasznie biło jej serce, gy na niego patrzyła. Pokazała mu również to jak strasznie się cieszyła jak wrócił do niej po tymwszystkim. W końcu jej myśli zaniknęły, a ona wyczerpana tak długim pokazem lekko się po nim osunęła, nie mając siły.:

Edward Cullen

:widząc jej myśli, jego uśmiech znacznie się powiększył. Nie tylko dla niej te wydarzenia była tak ogromnym przeżyciem, on również uwielbiał do tego wracać. Widząc, że ten mały seans strasznie ją zmęczył, przytulił ją mocniej i pozwolił się jej oprzeć o niego: Ja cały czas miałem nadzieje, że to się tak skończy :mruknął całując ją we włosy:

Bella.

:opieranie się o niego pomogło jej: Och Edward... jesteś moim szczęściem... :uśmiechnęła się i wtuliła się w niego jeszcze bardziej: Chciałam ci pokazać ile dla mnie znaczysz...

Edward Cullen

ja to doskonale wiem :wymruczał, wtulając twarz w jej włosy: i mam nadzieję, że Ty również wiesz jaka jesteś dla mnie ważna.

Bella.

Wiem wiem, doskonale to wiem Edziu. :uśmiechnęła się i spojrzała na niego: teraz pokaż mi jak bardzo mnie kochasz. :uśmiechnęła się łobuzersko:

Edward Cullen

:zaśmiał się cicho i posadził ją na stole, wpijając się w jej usta, a palce jednej dłoni wplatając w jej włosy:

Bella.

:uśmiechnęła się pod jego wargami. Cieszyła się, że ją zrozumiał i wpiła się w niego zachłannie chąc go bardziej i bardziej:

Edward Cullen

:pogłębił pocałunek, napierając na nią mocniej. Jedną dłoń wsunął pod jej bluzkę muskając opuszkami palców skórę jej pleców:

Bella.

:spodobało jej się. Ręce wplątała w jego włosy, nie przestając go całować coraz to zachłanniej:

Edward Cullen

:jedną ręką oparł się o blat stołu, pochylając się bardziej, tak, że byli już w pozycji pół leżącej: mam nadzieję, że Aro na razie jest bardzo zajęty... :wymruczał odrywając się od niej na chwilę:

Bella.

Och ! Napewno jest. Z resztą, nie przerwie nam. :powiedziała seksownie i przyciągnęła go do siebie za koszulkę, by znów pocałować go namiętnie. Połozyła się pod wpływem nacisku jego torsu i oddała mu się cała. Strasznie pragnęła znów poczuć go w sobie, znów poczuć jego bliskość:

Edward Cullen

:przesunął dłoń po jej udzie i wsunął ją pod spódniczkę. Delikatnie pieścił jej kobiecość, przez materiał koronkowych majteczek, jednocześnie nie przerywając coraz bardziej namiętnego pocałunku:

Bella.

:strasznie jej się to spodobało. Pomyślała, że zaraz nie wytrzyma z podniecenia. Zaczęła odpinać mu guziki od koszuli:

Edward Cullen

:kciukiem rozerwał krocze jej majteczek, odpiął swoje spodnie i zsunął je razem z bokserkami, i wszedł nią szybko i mocno, wręcz gwałtownie. Jedną rękę trzymał na jej udzie, drugą zaś wplótł w jej włosy i pocałował ją namiętnie, poruszając rytmicznie biodrami i wchodząc w nią głębiej.:

Bella.

:spodobała jej się ta jego brutalność. Jęczała z podniecenia, rękoma błądząc po jego klacie. Oddawała pocałunki poddając się rozkoszy: